Śród takich pól przed
laty, nad brzegiem ruczaju,
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
Stał dwór szlachecki,
z drzewa, lecz podmurowany;
Świeciły się z daleka
pobielane ściany,
Tym bielsze, że odbite
od ciemnej zieleni
Topoli co go bronią od
wiatrów jesieni.
Dom mieszkalny, lecz
zewsząd chędogi
I stodołę miał wielką,
i przy niej trzy stogi (...).
Dwory
i pałace.
Ten piękny
dwór opisany przez Adama Mickiewicza jest obrazem typowo polskich siedzib
szlacheckich z początku XIX wieku. W opinii ówczesnego społeczeństwa stanowił
on kwintesencję polskości. Pierwsza połowa XIX stulecia nie wniosła do
budownictwa szlacheckiego większych zmian. Dwory i dworki stanowiły logiczną
kontynuację architektury ubiegłego
wieku. Niemniej tradycyjny plan kwadratowy domu zmieniał się na raczej
wydłużony. Jednak główne założenia nie uległy zmianie. Nadal formy architektoniczne,
charakter i układ wnętrz kształtowały się w tym okresie w myśl tradycyjnych
zasad budowania “według nieba i zwyczaju
polskiego”.
Typowy dwór średniozamożnej
szlachty z tego okresu posiadał cechy klasycyzmu. Nie budowano już narożnych
alkierzy, ale często stosowano środkowe lub skrajne ryzality. Nierzadko
były one piętrowe, poprzedzone kolumnowym portykiem, zwieńczone naczółkiem
lub attyką. W uboższych dworach stosowano drewniane ganki wsparte na słupkach
albo zastępowano je skromnymi kolumnowymi portykami. Nieraz zamiast portyku
w wielkim porządku przed ryzalitem ustawiano portyk w małym porządku, który
podtrzymywał taras na wysokości pierwszego piętra. Na zewnątrz najbardziej
malowniczym i dominującym akcentem dworu był wysoki, łamany lub czterospadowy
dach.
Jak wyglądało budownictwo
dworskie drugiej połowy XIX stulecia?
Dopiero w drugiej połowie
XIX stulecia bardzo wyraźnie zaznaczyły się wpływy zaborów na polskie budownictwa
dworskie. Było to związane z pogłębiającymi się różnicami majątkowymi szlachty.
W Polsce centralnej, wschodniej i Małopolsce w związku ze znacznym rozdrobnieniem
panowało ubóstwo. Dużo było szlachty
zagrodowej. Na ziemiach polskich pod zaborem
pruskim sytuacja przedstawiała się znacznie lepiej. Szlachta była tam o
wiele zamożniejsza. Na wysokim poziomie kształtowało się rolnictwo. Podziały
wśród tej warstwy społecznej pod względem materialnym skierowały
polską architekturę dworską na różne tory rozwoju.
Na ziemiach pod zaborem
austriackim i rosyjskim przeważało skromne budownictwo drewniane. Często
dwory kryto strzechą i szukano najtańszych środków budowy. Nie przywiązywano
większej uwagi do stylu. Niestety do dziś na Mazowszu przetrwało ich tylko
kilka. Na terenie powiatu sochaczewskiego
jedynym przykładem zachowanego, drewnianego dworu jest siedziba w Szczytnie.
Jednak poddawany przebudowom, zniszczony,
a często również zaniedbane budowle dworskie nie dają pełnego obrazu szlacheckiego
budownictwa tamtych lat.
W zaborze
pruskim skromne, drewniane dworki nie wystarczały ich właścicielom.
Masowo rozbierano je, a na ich miejsce stawiano nowe. Najczęściej powstawały
pałace lub dwory stylizowane na architekturę pałacową. Nieraz stare, małe
domy stawały się jedynie oficynami przy dużych dworach - pałacach. Dotychczas
pałac był miejscem zamieszkania, ale głównie pełnił funkcję reprezentacyjną
i urzędową. Dzięki popularyzacji tego typu budowli
wśród zamożnej szlachty zmieniła się także funkcja jaka przysługiwała
pałacom. Życie w domowym zaciszu stało się głównym pragnieniem tej warstwy
społecznej.
Ważny był także wystrój
zewnętrzny i wewnętrzny budynków powstających w drugiej połowie XIX wieku.
Domy zamożnych szlachciców miały wyraźnie określony styl. Mógł to być dwór
lub pałac o cechach: klasycystycznych, neogotyckich, neorenesansowych
lub eklektycznych czy “narodowych”. Przyjrzyjmy
się dokładnie kierunkom architektonicznym, które składają się na ogólny
obraz dziewiętnastowiecznego dworu w Polsce.
Architektura
XIX stulecie
wniosło do architektury polskiej nowe style. Jednym z nich był neogotyk.
Nurt ten w polskiej architekturze pojawił się prawie równocześnie z klasycyzmem.
Początkowo nie rzucał się w oczy i był interpretowany jako jeden z przejawów
romantyzmu. Przyjmuje się, że pierwsza faza gotyku przypada w Polsce na
lata 1764-1812. W 1764 roku powstała pierwsza znana budowla neogotycka
- brama triumfalna na Rynku Starego Miasta
w Warszawie. Wzniesiono ją z okazji koronacji Stanisława Augusta. W roku
1812 Chrystian Piotr Aigner i Sebastian Sierakowski, polscy teoretycy architektury,
dostrzegli ten nurt, jako jedno ze zjawisk w sztuce budowlanej. Przejawem
pierwszej fazy neogotyku było powstawanie
dekoracyjnych pawilonów ogrodowych i budowli rezydencjonalnych.
Do szybkiego rozwoju tego
stylu w Polsce przyczyniła się moda na Anglię, gdzie gotyk rozwijał się
aż po okres nowożytny jako nurt drugoplanowy i nigdy nie wygasł.
Druga fala gotyku na ziemiach
ojczystych to lata 1812-1870. W tym czasie uznano gotyk za równie wartościowy
jak sztukę antyczną. Głównie rozwijał się on w architekturze sakralnej,
dlatego nazwano go stylem chrześcijańskim. Poza tym był synonimem przeszłości
i kojarzył się z dawnymi czasami. Przyjmowano,
że jest najodpowiedniejszy dla siedzib arystokratycznych, które powinny
być muzeami pamiątek przeszłości. Końcowa data drugiej fazy neogotyku zbiega
się z zaprzestaniem działalności czołowych
neogocystów - Henryka Marconiego, Franciszka Marii Lanciego, Adama Idźkowskiego
i Franciszka Jaszczołda.
Ostatni etap rozwoju to
lata 1870-1914. Wybuch I wojny światowej zahamował architekturę neogotycką
na ziemiach polskich.
Charakterystyczną cechą
tego nurtu był wybór gotyku jako przeciwstawienie
się obowiązującemu, ogólnie zaakceptowanemu stylowi. W porównaniu z klasycyzmem
sztuka neogotycka była romantycznym wzlotem.
Struktura budowli uzyskała wyraźną strzelistość i lekkość. Duże, smukłe
okna rozświetlały wnętrza domów. Pojawiło się więcej śmiałych rozwiązań
konstrukcyjnych. Znów wróciły sklepienia krzyżowo-żebrowe o przekroju ostrołuku
oparte na pojedynczych słupach. W architekturze dworskiej szczególnie upodobano
sobie przyozdabianie domów ryzalitami, wieżami i wieżyczkami.
W dawnych budynkach gotyckich spełniały one funkcje obronne, tu jedynie
nadawały nieregularnej malowniczości. Z repertuaru form gotyckich w siedzibach
szlacheckich często wykorzystywano
również - krenelaż, łuk ostry, łuk Tudora oraz nadokienniki, które stylowo
załamywano prostopadle ku dołowi. Rodzący się kierunek był oderwany od
tradycyjnych wzorów, dlatego dość często uznawano go za architektoniczną
manierę.
Innym stylem rozwijającym
się w tym stuleciu był neorenesans. W Polsce pojawił się około roku 1820.
Pierwszymi budowlami tego kierunku była wieża zegarowa przy warszawskim
Marywilu i dzwonnica przy kościele
Świętej Anny w Warszawie. Data końcowa - 1870 zbiega się z zakończeniem
działalności czołowych polskich neorenesansystów. Architektura neorenesansu
odbiega zasadniczo od panującego wówczas klasycyzmu.
Doszło do wykształcenia się w Polsce nowego typu rezydencji wiejskiej
zwanej willą włoską. Typ ten znany był w wersji regularnej i częściej spotykanej
wśród ziemiaństwa - nieregularnej.
Nieregularna willa włoska
nawiązywała do architektury włoskiego domu wiejskiego z okresu wczesnego
renesansu. Była ona skomponowana z kilku prostych brył, jakby przypadkowo
zestawionych ze sobą, nakrytych dwuspadowymi dachami o szerokich okapach.
Ożywiono ją smukłą wieżą, która była
elementem wysokościowym całości. Budowlami wzorcowymi dla architektury
polskiej stały się Dom Ogrodnika i dom mieszkalny w Bażantarni na
terenie parku Charlottenhof w Poczdamie. Jednak encyklopedyczna
znajomość porządków klasycznych i zasad kompozycyjnych zapewniała tej architekturze
poprawność, ale i swoistą sztywność. Renesansowe budowle
szlacheckie często wzbogacano rozczłonkowanymi parami pilastrów, wieloosiowymi
ryzalitami, które zwykle były zwieńczone balustradowymi attykami, czy też
podłużnym boniowaniem ścian. Powrót form renesansowych
widać również w większych gmachach, zwłaszcza użyteczności publicznej i
pałacach. Po 1870 roku modne stały się także narodowe odmiany renesansu
- wersja francuska i niemiecka.
W II połowie XIX wieku pojawił
się w Polsce nowy kierunek w architekturze - eklektyzm. Nie dawał on twórczych
rozwiązań, ale kopiował wzory epok minionych. Architektura tego okresu
była niespójna. Zwykle łączono w jednej budowli formy pochodzące z różnych
stylów. Pałace i dwory o włoskich elewacjach
często nakrywane były francuskimi łamanymi dachami.
W pierwszej fazie eklektyzm
operuje formą gotycką lub romańską w połączeniu z motywami bizantyjskimi,
a nawet muzułmańskimi. Niektórzy kopiowali również wzory średniowieczne
lub antyczne. Powracały także elementy renesansu i baroku. Jednak sztuka
budowlana tego okresu, podobnie jak
kiedyś neorenesans, widocznie przeciwstawiała się architekturze klasycystycznej.
Druga faza tego nurtu zwana jest eklektyzmem historycznym.
Wysoko ceniła sobie wszystkie kopie historycznych
stylów, a inne piętnowała jako budowle bezstylowe. Architekci często łączyli
ze sobą najróżniejsze motywy. Zestawiali je razem w malowniczą, swobodną
całość. Wynikiem takich założeń architektonicznych było budownictwo nie
trzymające się żadnego stylu.
Eklektyzm był bardzo popularnym
nurtem w architekturze dworskiej. Dwory stanowiły zawsze gniazdo rodzinne.
Właściciele, którzy odziedziczyli stare
domy po przodkach, często przebudowywali lub rozbudowywali swoje siedziby.
Dzięki temu powstawały piękne, malownicze budowle eklektyczne. Nierzadko
wznoszono również nowe dwory w tym stylu wybierając najbardziej ciekawe
elementy różnych nurtów.
Myślę, że eklektyzm wprowadził
wielki chaos do budownictwa, dlatego XIX stulecie to również usilne pragnienie
stworzenia nowego, typowo polskiego nurtu w architekturze dworskiej - “stylu
narodowego”. Mijało już prawie sto lat od czasu, gdy Polska straciła swój
byt narodowy, a po 1830 roku resztki niepodległości. Literatura i malarstwo
wzięły na siebie zadanie podtrzymania ducha narodowego i obudzenia gasnącej
świadomości narodowej. Wielu wybitnych teoretyków architektury zauważyło
nowe szanse dla Polski - stworzenie i spopularyzowanie “narodowego stylu”
dworkowego opartego na tradycji ludowej.
Dwór zaczęto utożsamiać z architektoniczną spuścizną Polski.
Jednym z pierwszych propagatorów
“stylu narodowego” był Stanisław Witkiewicz.
Uznawał on wiejskie budownictwo Podhala za pozostałość stylu panującego
niegdyś w Polsce. Według niego klasycznym przykładem tego kierunku była
willa “Pod Jedlami”. Kryta wysokim półszczytowym dachem i przystrojona
stylizowanym góralskim zdobnictwem zakopiańska willa posłużyła za wzór,
który zaczął rozpowszechniać się również poza Podhalem.
Jednak nie wszyscy uznali
zakopiańszczyznę Witkiewicza. Wielu było przeciwników tej koncepcji. Wiedziano,
że polski budownictwo ludowe, ów pierwowzór “stylu narodowego” - to nie
tylko chałupa podhalańska.
Czego zatem szukano?
Najbardziej rozpowszechnione i uznane jako swoiskie
były dwory przypominające styl starożytnych Rzymian i Greków. Taki neoklasycyzm
w wydaniu ludowym, na gruncie polskim odczuwano jako “styl narodowy”. Przed
dworami wyrastały kolumnowe portyki. Przystawiano je do staroświeckich,
prostych murów lub modrzewiowych dworków z wysokim dachem i facjatą. Zespalały
one w szczególny sposób antyk z najprostszą tradycją budownictwa drzewnego.
A jak było na Mazowszu?
Głównie powstawały tu dwory w stylu klasycystycznym.
Podstawowym elementem tych budowli był kolumnowy portyk od frontu i podobny
od ogrodu. Czasem zamiast klasycystycznej kolumnady dwór wzbogacono ryzalitem,
który zazwyczaj zdobił tylną elewację. Z uwagi na wielopokoleniowy charakter
dworu budowano również siedziby w stylu eklektycznym. Charakterystyczną
cechą tych domów były przybudówki,
które wznoszono wraz z rosnącą liczbą domowników. Z takim dorobkiem
wiejskie budownictwo wkroczyło w XX wiek.
Budynek
Mimo
wielu wątków architektonicznych rozkład domostwa dworu szlacheckiego z
pierwszej połowy XIX wieku nie zmieniał się w tak żywiołowy
sposób. Zygmunt Gloger powołując się na źródłowy opis dworów ziemiańskich
z pierwszej połowy XIX wieku przedstawiony przez Kazimierza
Włodzimierza Wójcickiego pisał: “w domach takich z sieni obszernej zwykle
prowadziło dwoje drzwi do bocznych pokojów. Na lewo wchodziło się do tzw.
kancelaryi, obszernej izby. Tu przy drzwiach wisiała ampułka z wodą święconą,
a na sarnich rogach, klucze od spichrza, wozowni, lamusa, piwnic itp. Tuż
szafka otwarta z półkami, służącemu do zachowania rachunków
gospodarskich rozmaitego rodzaju, przy oknie kantorek lub stół pana dworu
(...) Za kancelarją pańską ciągnął się rząd pokoi po tej połaci dworu,
jako też i z przeciwnej strony. Pośrodku zwykle bywała wielka izba z oknami
i wyjściem na ogród. Służyła ona za salon i pokój bawialny”.
Jak widzimy w dworach z
pierwszej połowy XIX wieku kontynuowano główne założenia osiemnastowiecznych
architektów. Dopiero druga połowa tego stulecia przyniosła zmiany programowe
dworu. Duży wpływ na rozplanowanie
przestrzenne siedziby szlacheckiej miały podziały majątkowe w tej grupie
społecznej. Wystawność dworu uzależniona była od zamożności właściciela.
Aby lepiej przyjrzeć się
siedzibom szlachecheckim, a szczególnie ich kształtom i programowym sięgnąłem
po kilka projektów dworów, które ukazały się w czasopiśmie wydawanym od
1879 roku w Warszawie pt. “Inżynieria i Budownictwo”. Publikowano tam cykle
artykułów poświęconych budownictwu
wiejskiemu, chcąc ułatwić właścicielowi ziemskiemu właściwy wybór. Jednym
z czołowych architektów tego pisma był Stanisław Szafarkiewicz. Zobaczmy
jak powinna wyglądać typowa siedziba wiejska z początku lat osiemdziesiątych
XIX wieku w Polsce.
Dla zamożnego posiadacza
ziemskiego Szafarkiewicz proponuje piętrowy pałacyk, który łączy wiele
elementów tradycyjnych z pomysłami postępowymi np. wyposażenie domu w urządzenia
sanitarne. Podobnie jak starsze budowle również i ten dom zwrócono ku południowi,
gdyż jest to główne miejsce przebywania domowników. Nawet najskromniejszy
budynek “powinien składać się co najmniej
z pokoju do zajęć zwykłych, salonu, jadalni, pracowni właściciela, sypialni
dla państwa i dla dzieci, pokoju dla bony lub nauczyciela domowego, z dwóch
lub trzech pokojów gościnnych, z obszernej kuchni z jedną lub dwoma spiżarniami,
z izby dla czeladzi i z sypialni dla służby, oprócz dostatecznej liczby
piwnic i góry”. Proponuje, by umieścić je w następujący sposób: od północy
może być kuchnia, spiżarnia, schody,
na wschód należy zwrócić sypialnie i pokoje dziecinne, a na zachód jadalnię.
Według Szafarkiewicza dom o większych rozmiarach powinien mieścić również
garderobę i małe gabinety do ubierania się dla pani i pana. W swych projektach
usytuował je obok sypialni. Z gabinetów można przejść bezpośrednio do łazienek
i wygódek. Zdaniem tego architekta salon musi
mieć kształt zbliżony do kwadratu, gdyż potrzebna jest tu przestrzeń do
tańców. Mogą przylegać do niego przedsaloniki przeznaczone dla gości nie
biorących udziału w zabawie. Autor radzi, aby jeden z nich łączył się z
jadalnią, a drugi z sypialnią. Oprócz gościnnego salonu powinien
być również “pokój do zwykłego przebywania”. Nowością jest przeniesienie
kuchni z oficyny do dworu. Jednak nie ma ona połączenia z żadnym z pokoi.
Najodpowiedniejsze miejsce dla niej to suterena, gdzie autor projektu
umieścił także spiżarnie, pralnie i magiel. Na piętrze powinny znaleźć
się pokoje dla dzieci i dla gości.
Projekt
pałacyku wiejskiego, plan parteru.
Inny,
równie interesujący projekt przedstawił Stanisław Grzywiński. Zaplanował
on siedzibę dworską w Srebrnej, w dawnym powiecie łęczyckim.
Dwór ten był znacznie skromniejszy od pałacyku zaprojektowanego przez Stanisława
Szafarkiewicza. Ten parterowy, dwutraktowy dom na osi miał sień i przedpokój,
a za nim dwuokienny salon. Na lewo od przedpokoju,
od strony przedniej elewacji mieścił się duży pokój stołowy, a na prawo
pokój pana i kancelaria. Od strony tylnej elewacji, na lewo od salonu znajdowały
się kredens i kuchnia, a na prawo sypialnia i garderoba. Przy bocznych
elewacjach dwór posiadał ryzality. Mieściły się w nim sionki, spiżarnie
i tzw. “schowanie” oraz “klozet”. W środkowej części budynek posiadał pięterko
wbudowane w poddasze. Tam ulokowano pokoje gościnne.
Widzimy, że dwór ten wyraźnie dzieli się na trzy strefy - reprezentacyjną,
kuchenną oraz interesów i zarządzania. Każda z nich miała osobne wejście.
Zapewniało to dostateczną wygodę właścicielom i gościom.
W 1882 roku opublikowano
artykuł Karola Kozłowskiego pt. “Projekt
dworku dla obywatela średniej zamożności”. Dom ten był murowany, częściowo
parterowy, a częściowo piętrowy, nieregularny, o wydłużonym planie. Do
dworu wchodzi się przez ganek, “który służy nie tylko dla ozdoby, a zarazem
do uświęconego u nas zwyczaju odprowadzania gości aż za próg mieszkania”.
Z ganku wchodzimy do przedpokoju, a z niego drzwi po prawo prowadzą do
gabinetu pana, a po lewo do jadalni. Na wprost drzwi wejściowych znajduje
się salon, a stamtąd przechodzimy do sypialni i pokoju pani. W przybudówce
architekt umieścił “schowanko”. Na parterze części piętrowej znajdują się
pokoje gościnne, a po przeciwnej stronie budynku kuchnia i spiżarnie. Na
osi tej części domu zaplanowane są schody i “wychodek”. Schody prowadzą
na górę, gdzie przewidziano pokoje dla gości oraz do piwnicy,
w której umieszczono pralnię i piekarnię.
Omówione przeze mnie projekty
mają kilka cech wspólnych. Niezależnie
od wielkości domu i liczby kondygnacji w dziewiętnastowiecznych dworach
szlacheckich pojawiły się kuchnie. Dotychczas ich miejsce było w przyległych
do głównego domostwa oficynach. Oczywiście starano się, aby usytuować ją
z dala od salonu i innych miejsc reprezentacyjnych. Często znajdowały się
one w przybudówkach, ryzalitach z oddzielnym wejściem. Osiemnastowieczne
dwory nie posiadały w głównym budynku
urządzeń sanitarnych. Sytuacja zmieniła się w następnym stuleciu. Na dworach
pojawiły się “klozety”, “ubikacje”, “umywalnie”. Oczywiście wprowadzenie
do siedziby szlacheckiej takich znamion postępu jak kuchnia czy “ubikacja”
nie stało się regułą. Wiele dworów nadal miało tradycyjne rozkłady domostwa.
Między innymi taki sposób rozplanowania domu proponował Zygmunt Czartoryski
w swej rozprawce “O stylu krajowym”. Pisał on: “przy większej rezydencji
wiejskiej najlepiej się mieści kuchnia w oficynie,
przytykającej do dworu. Tak samo wszelkie ubikacye, przeznaczone na pralnie,
piekarnie, wędzarnie itp., urządzenia na magazyny, mieszkania oficyalistów
i służby z rodziną i bióra itd., niech raczej zajmą jedną lub więcej oficyn,
czyli osobnych dworków, okalających
dziedziniec i zajazd do dworu. W dworkach urządzonych na mniejszą skalę
i gdzie pani domu sama osobiście dogląda wszelkich czynności gospodarstwa
domowego, kuchnia, pralnia itp. w samymże dworze, w jednym skrzydle niechaj
się mieści”.
Powiększanie programu dworów
tradycyjnych następowało zwykle przez dobudowę pomieszczeń do ścian szczytowych.
Ten rozszerzony plan wymagał jednak
budowy dodatkowych kominów.
Charakterystyczną cechą
dziewiętnastowiecznych dworów jest podział domu na kilka stref. Najczęściej
były to: strefa reprezentacyjna, ekonomiczna
i kuchenna. Czasem prowadziły do nich oddzielne wejścia. Jednak postęp
cywilizacyjny nie objął wszystkich dworów szlacheckich. Niektóre z nich,
szczególnie na mazowieckich wsiach, nie zmieniały się od pokoleń.
Podobnie sytuacja przedstawiała
się z zabudowaniami gospodarskimi. Im zamożniejszy dwór tym bardziej rozbudowywano
zaplecze dworskie i gospodarcze. Nie było jednak zasadniczych różnic między
stanem z XVIII wieku, a następnym stuleciem. W rozszerzonym programie zabudowań
gospodarsko-dworskich oprócz dotychczasowych mogły pojawić się jeszcze
inne budynki. Przy niektórych dworach budowano np. browary, gorzelnie,
tartaki, młyny czy sernice. Czasem pojawiały się też oranżerie. Starano
się, aby architekturą nie odbiegały
od panującego wówczas stylu. Na przykład budowane w XIX wieku lamusy nosiły
często cechy klasycystyczne. Zwykłą studnię kryto gontowym daszkiem, wspartym
na czterech słupkach, aby pasowała do pozostałych budowli. Nawet mieszkania
dla oficjalistów były starannie zaprojektowane,
dzięki czemu stanowiły one typ okazałej, symetrycznej
budowli. Uważam, że taka dbałość o szczegóły stylistyczne dodawała
siedzibą dworskim niepowtarzalnego
wdzięku.
Atmosfera dworu.
Dwory
i dworki pełniły ważną rolę w życiu polskiej szlachty. Stanowiły
siedzibę i ostoję rodów szlacheckich, ich rodzinne gniazdo. Często zdarzało
się, że dwór był w posiadaniu jednej rodziny przez trzysta, czterysta
lat. Przechodziły one z ojca na syna. Takie siedziby szlachta uważała za
swoją świątynię. Każdy mieszkaniec dworu był przywiązany do niego, gdyż
w nim się urodził i wychował. Tu przeżył całe swoje życie. Z dworem wiązały
się wszystkie wspomnienia jego radosnych i smutnych chwil, doli i niedoli.
Szczególny sentyment i przywiązanie
szlachty do ziemiańskiego życia zauważamy tuż przed okresem zaborów. Gorącym
pragnieniem tej warstwy społecznej było nie dopuścić, aby gniazdo rodzinne
dostało się w obce ręce. Uczyniono je zatem centrum walki o przetrwanie
narodowe i odrodzenie państwowe. Dwory
stawały się miejscem dojrzewania świadomości
patriotycznej. Tu gromadzono liczne pamiątki narodowe, na których wychowywały
się kolejne pokolenia. Siedziby szlacheckie żyły historią. Stara broń,
portrety przodków, liczne pamiątki służyły za akcesoria, które używano
do snucia opowieści dziejowych rodziny.
Niepowtarzalny klimat powstawał
także dzięki samym mieszkańcom domostwa. W jednym dworze często żyło kilka
pokoleń: dziadkowie, rodzice i dzieci. Zwykle przebywali tam również stali
rezydenci np. ciotki - stare panny czy wujowie - kawalerowie. W przyległych
oficynach lub na terenie głównego domostwa miejsce znalazły także osoby
spoza rodziny tj. niańki do dzieci, guwernantki, panny respektowe, lokaj,
służąca i kucharka. Im zamożniejszy dwór,
tym więcej było jego mieszkańców. W dużych domostwach zamieszkiwało do
dwudziestu osób, w małych jedynie pięć do sześciu.
Ziemiańskie życie szlacheckie
wiązało się z pracami gospodarskimi, załatwianiem spraw ekonomicznych,
ale dwór kojarzy się również z łowiectwem.
Każdy szlachcic szczycił się osiągnięciami na tym polu. Dlatego obok pamiątek
rodzinnych i broni, tu i ówdzie można było spotkać różne trofea z polowań
np. poroża i skóry. Nieodłącznie wraz z ludźmi na dworze przebywały również
psy. Towarzyszyły one w polowaniach i pracach gospodarskich, a wieczorami
wylegiwały się tuż przy kominku, na posłaniu ze skór, ogrzewając nogi właściciela.
Oprócz psów ważne miejsce miały również konie. Jedne wykorzystywano do
prac polowych, inne służyły jedynie do jazdy wierzchem.
Ważną cechą dworu szlacheckiego
była towarzysząca mu gościnność. Tę atmosferę wspaniale uchwycił Adam Mickiewicz
pisząc:
“Brama na wciąż otwarta
przechodniom ogłasza,
Że gościnna i wszystkich
w gościnę zaprasza”
Myślę, że mimo ubogości
wnętrz dworskich z początku XIX stulecia stworzono w nich niepowtarzalny
klimat i atmosferę, dzięki której dwór tętnił życiem i gościnne przyjmował
każdego, kto pojawił się w jego progach.
Skromne wnętrza domostw szlacheckich np. kołki w ścianach, lepione piece,
drewniane ławy mogą zaskoczyć dzisiejszego Polaka. Sądzę, że w świadomości
współczesnych ludzi tkwi bardziej obraz bogatych dworów z drugiej połowy
XIX wieku, gdzie można było spotkać prawdziwe dzieła sztuki np. meble a’
la Ludwik, fortepiany, biblioteczki
czy intarsjowaną podłogę. Uważam, że takie siedziby szlacheckie bardziej
przypominały pałace, niż skromne np. mazowieckie dwory.
Sztuka ogrodowa
XIX stulecie to dla Polski trudny
czas rozbiorów, wojen, przemarszów zaborczych wojsk i wszystkich
związanych z tym zniszczeń. Mimo tej narodowej tragedii, sztuka ogrodowa
była nieodłącznym atrybutem szlacheckiego
dworu i rozwijała się również w tym okresie. Znaczna część szlachty i magnaterii
wycofała się z czynnego życia politycznego, a znalazła spokój na wsi, z
dala od zaborczych rządów. Było to przyczyną wzrostu zainteresowania sztuką
ogrodową w jeszcze szerszym kręgu ziemiaństwa. Wstrząśnięci tragedią rozbiorów,
zawiedzeni poczynaniami Napoleona, szukali wyżycia się w urządzaniu
i zdobieniu swych siedzib wiejskich.
Jaki wpływ miały te historyczne
wydarzenia na rozwój sztuki ogrodowej?
Na tym tle dziejowym ogrody
ozdobne przeobrażają się z sentymentalnych sielanek w poważne, romantyczno
-krajobrazowe założenia. Nie wznosiło się już sztucznych ruin czy świątyń
poświęconych greckim bogom, ale powstawały świątynie dla pamiątek ojczystych.
Pawilony ogrodowe stawały się prawdziwymi muzeami narodowymi.
W dziewiętnastowiecznej
sztuce ogrodowej możemy wyróżnić kilka wzajemnie przenikających się stylów:
romantyczny, naturalistyczny i kaligraficzny. Poniższe zestawienie opracował
J.Bogdanowski.
Główne
style w sztuce ogrodowej XVIII-XX wieku
Główna zmiana założeń w
sztuce ogrodowej jaka nastąpiła w XIX wieku, to przejście z układów geometrycznych
do bardziej swobodnych. To ona pociągnęła za sobą całą serię przemian w
treści, programie oraz kształcie parków i ogrodów. Jeszcze zanim wykształciła
się dojrzała forma stylu arkadyjskiego, zauważamy już pierwsze oznaki
rodzącej się nowej koncepcji - parku romantycznego.
Mimo tego, że siedziby szlachty
były silnie związane z tradycjami ogrodu klasycznego i arkadyjskiego, to
w drugiej ćwierci XIX wieku powstaje na wsi wiele nowych romantycznych
parków. Zachowała się w nich klasyczna zasada osiowości. Pozornie swobodnie
skomponowane ogrody posiadały nadal: zajazd, budynek, główne wnętrze ogrodowe
i daleki widok. Symetrię starano się zatrzeć poprzez ukośne ciągi kompozycyjne
i tzw. “dziką promenadę”, czyli aleję, która swobodnie prowadziła do głównego
budynku.
Park romantyczny wytworzył
sobie kilka kierunków. Pierwszy to styl historyzujący, który był silnie
związany z narodowymi tradycjami. Kształtował on wnętrze podporządkowane
określonemu programowi historycznemu. Drugi
kierunek reprezentuje styl krajobrazowy, zwany “pięknym”. Formował on wnętrza
ogrodowe o określonym, sztucznie eksponowanym nastroju, wzorowanym na osobliwościach
przyrody. Ostatni z kierunków stylu romantycznego to odrodzenie “ogrodu
włoskiego” na gruncie tradycji polskiej.
Szczególnie ważne w parkach
romantycznych było malownicze ukształtowanie terenu. który mógł wzbogacić
kompozycję ogrodu i zapewnić rozległe
widoki. Krajobraz, który otaczał siedzibę był poddawany różnym zabiegom,
aby poprawić jego estetykę. Tworzono więc aleje wśród naturalnych zadrzewień
i sadzono drzewa wśród pól. Projektowano także stawy i sadzawki, które
miały uzupełnić widoki. Przeobrażeniom ulegały dawne dziedzińce dworskie.
Dla zatarcia osiowości i symetrii wprowadzano klomby z
drzew i krzewów. Formowano je na zarysie owalu lub koła. W środku klombu
umieszczano wysokie drzewa. Im bliżej brzegu, tym były one niższe. Większe
skupiska drzew i krzewów tworzyły gaje. Do mody wróciły również winnice
i zwierzyńce.
Przy mazowieckich dworach
najczęściej zakładano parki krajobrazowe. Uważano, że właśnie ten rodzaj
parku wspaniale komponuje się z otaczającym, naturalnym krajobrazem i współgra
z dworską architekturą.
W drugiej połowie XIX wieku
można już było zauważyć nowe tendencje w sztuce ogrodowej. Tworzone dotychczas
ogrody sentymentalne i romantyczne wykorzystywały naturalny krajobraz,
który wzbogacano malowniczymi, architektonicznymi elementami. Nie zwracano
uwagi na dobór roślin. W rodzącym się, nowym stylu tzw. naturalistycznympodstawą
kompozycji ogrodów staje się wątek roślinny. Zadaniem każdego szlachcica
było poszukiwanie rzadkich okazów roślin ozdobnych, aby wzbogacić swój
ogród w unikalne kształty i barwy. Dzięki temu nastąpił powszechny rozwój
zainteresowań botanicznych. Zaczęto
kolekcjonować liczne gatunki i odmiany roślin dekoracyjnych. Masowo zakładano
szklarnie i oranżerie. Ogrody przydworskie stały się swobodnym zbiorowiskiem
roślin. Istniał pogląd, że rzadkie, oryginalne drzewo czy krzew jest samo
w sobie piękne, dlatego ogród nie wymaga
specjalnych działań w zakresie sztuki.
Jednak najczęściej nowo
powstające parki posiadały cechy kilku kierunków,
które powiązane były w jedną całość. Mimo tego, nawet najbardziej złożone
kompozycje miały wyraźnie zaznaczony główny kierunek stylowy.
W końcu stulecia na bazie
dawnego parku naturalistycznego powstał styl zwany kaligraficznym. Jego
charakterystyczną cechą były płynne, długie, malownicze ścieżki biegnące
po “naturalnie” skomponowanym krajobrazie. Styl ten znany był w dwóch odmianach
- naturalistycznej i historycznej. W pierwszej trzon stanowił nieregularny
pałacyk, który powiązano na różne sposoby przez swobodne wnętrza parkowe
z otoczeniem. Odmiana historyzująca
często rozwijała się przy większych, neobarokowych domostwach.
Tu również budynek dominował nad całością założenia.
Przylegały do niego neoklasycystyczne partery, wokół których rozwijał się
pozorowany, niby naturalny krajobraz.
Zapewne walory kompozycyjne
stylu kaligraficznego przyczyniły się do tego, że przetrwał on od lat osiemdziesiątych
XIX wieku aż po lata trzydzieste następnego
stulecia.
Bogactwo stylów architektonicznych
i sztuki ogrodowej nie zawsze miało wpływ na krajobraz wsi polskiej. Majątki
ziemskie zachodniej części kraju to przede wszystkim eklektyczne pałacyki
- wille, gdzie trudno było spotkać typowo polski dworek. Na kresach wschodnich
przeważały stare, drewniane, tradycyjne dwory, często kryte strzechą. Jedynym
elementem, który odróżniał te budynki od chłopskiej chałupy to drewniane
ganki lub murowane portyki kolumnowe.
Na Mazowszu powstawało mnóstwo małych dworków, zarówno drewnianych, jak
i murowanych. Niektóre piękne, stylowe, a inne proste, tradycyjne, ale
wcale nie mniej urokliwe. Jednak niezależnie od wielkości dworu, szeroko
rozłożone bryły polskich siedzib szlacheckich,
zawsze były zanurzone w otaczając w krajobraz. Pobielane ściany dworków
w malowniczy sposób kontrastowały z ciemną zielenią starych, otaczających
je lip. Często drewniane, pokryte grubą warstwą tynku domy chciały choć
trochę udawać magnackie pałace. Zatem koniecznie
musiały posiadać kolumnowy portyk czy pozorne boniowania ścian. Myślę,
że mimo tej prostoty dwory szlacheckie można zaliczyć do najwspanialszych
zabytków wsi polskiej. Jakże zdumiewająca jest ich przeszłość i tradycja.
W mojej pracy pragnę szerzej przedstawić te najciekawsze, zachowane do
dziś szlacheckie dwory, które wtopiły się w historię mazowieckich
wsi z XVIII i XIX wieku.